Republika Południowej Afryki, która podejmuje kroki mające na celu ożywienie turystyki poprzez rozluźnienie przepisów wizowych, robi wszystko, aby przyciągnąć m.in. turystów z Indii i Chin. Po tym, jak w 2014 r. na skutek surowych przepisów wizowych nałożonych na turystykę uderzyła w turystykę, temu narodowi afrykańskiemu udało się zadośćuczynić, zezwalając w styczniu 2016 r. blisko trzem milionom turystów. To o 15 procent więcej niż liczba turystów, jaką przyjęła w ostatnim kwartale 2015 r. , podczas którego branża turystyczna przeżywała okres zastoju. Jak wynika z danych opublikowanych przez Południowoafrykańskie Stowarzyszenie Usług Turystycznych, w tym samym kwartale liczba turystów z Chin spadła o prawie 50 procent, a liczba przyjazdów turystów z Indii o 15 procent. Turystyka, która stanowi trzy procent całkowitych dochodów Republiki Południowej Afryki, jest źródłem miejsc pracy i bogactwa zagranicznego, twierdzi organizacja rządowa Statistics South Africa. Derek Hanekom, minister turystyki Republiki Południowej Afryki, był zdania, że turystyka wzrosła w 2016 r. dzięki dewaluacji południowoafrykańskiej waluty, wykorzenieniu wirusa Ebola od granic aż po wybrzeże Afryki Zachodniej oraz zniesieniu rygorystycznych ograniczeń wizowych. Jednak według Rady Biznesu Turystycznego Republiki Południowej Afryki, mimo że przepisy wizowe zostały złagodzone na początku 2016 r., pełna poprawa sytuacji w turystyce zajmie pięć lat. Surowe przepisy wizowe, które weszły w życie w październiku 2014 r., nakładały na wszystkich turystów obowiązek uzyskania danych biometrycznych w ambasadzie, centrum wizowym lub osobiście. Wymagało to również, aby dzieci podróżujące tylko z jednym z rodziców lub opiekunem miały przy sobie poświadczony akt urodzenia oprócz pisemnej zgody drugiego rodzica (rodziców). Zasady te miały na celu rozwiązanie szerszego zakresu kwestii, aby umożliwić wjazd legalnym podróżnym do Republiki Południowej Afryki. Niestety, przepisy te, egzekwowane z myślą o bezpieczeństwie Republiki Południowej Afryki, przyniosły odwrotny skutek. Źródła uważały, że w rzeczywistości to posunięcie mogło najbardziej odczuć legalnych turystów, ponieważ większość z nich pochodziła z Chin lub Indii. W następstwie nieudanego posunięcia Hanekom złożył wizytę w Indiach i Chinach, aby złagodzić obawy podróżnych w tych krajach azjatyckich i zapewnić ich, że tęczowy naród po raz kolejny był przyjaznym miejscem do odwiedzenia.