Chcąc konkurować z ulubionymi miejscami podróży przedsiębiorców w Azji, takimi jak Hongkong i Singapur, Indie rozważają również zaoferowanie wiz pobytowych obcokrajowcom inwestującym 1.5 miliona dolarów (100 milionów INR) w ciągu 18 miesięcy lub 3.7 miliona dolarów (250 milionów INR) w ciągu trzech lat. Rząd oznajmił 10 sierpnia, że inwestorzy otrzymają propozycję zamieszkania w Indiach na 31 lat. Jeśli zostaną spełnione pewne warunki, status rezydenta może zostać przedłużony o kolejne dziesięć lat. Ponadto inwestorzy powinni co roku tworzyć co najmniej 20 miejsc pracy dla obywateli Indii. Bloomberg zacytował Mohana Guruswamy, byłego biurokratę i przewodniczącego Center for Policy Alternatives, który stwierdził, że jest to przejaw bardziej liberalnego podejścia do zagranicznych inwestorów, ułatwiającego im życie w Indiach. Był jednak zdania, że inwestorzy będą szukać bardziej atrakcyjnych miejsc do osiedlenia się w nich, takich jak Kanada. Narendra Modi, premier Indii, ma nadzieję wykorzystać pozycję Indii jako najszybciej rozwijającej się dużej gospodarki, aby przyciągnąć inwestycje, zwłaszcza w sektorze produkcyjnym, w celu stworzenia miejsc pracy dla marginalizowanych. W oświadczeniu stwierdzono, że inwestorzy zagraniczni będą mogli posiadać jedną nieruchomość mieszkalną, a małżonkowie i dzieci będą mogli pracować lub uczyć się. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) do Indii wzrosły o 23 procent, do 55 miliardów dolarów w ciągu jednego roku poprzedzającego marzec 2016 r., pod wpływem działań Modiego mających na celu zmniejszenie ograniczeń napływu. Minister handlu Nirmala Sitharaman oświadczyła 30 sierpnia, że trzecia co do wielkości gospodarka Azji umożliwi inwestycje zagraniczne w większej liczbie sektorów. Tymczasem 31 sierpnia zgłoszono, że PKB Indii wzrósł w ciągu trzech miesięcy do czerwca o 7.1% w porównaniu z tym samym okresem rok temu.