Wiza studencka w Wielkiej Brytanii

Zarejestruj się za darmo

konsultacje eksperckie

Strzałka w dół

Akceptuję Regulamin

Ikona
Nie wiesz co robić?

Uzyskaj bezpłatną poradę

Zamieszczone w dniu Grudnia 01 2011

Indyjska rodzina, która mieszka tu od czterech pokoleń

zdjęcie profilowe
By  redaktor
Zaktualizowano Kwietnia 03 2023

Rodzina Kisani

Dubaj: Na początku XX wieku Lalchand Kisani i Hiranand Virumal Kisani, dwaj bracia Sindhi z Karaczi w wówczas niepodzielnych Indiach, przybyli do Ajmanu, aby handlować perłami. Po latach wrócili do ojczyzny. Jednak przeznaczeniem czterech synów Hirananda było przebywanie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich – każdy z nich przybył do innego powołania po podziale Indo-Pakistanu w 1900 roku.

Jeden z nich, Ladaram, założył własną firmę spożywczą, ale pozostali trzej podjęli pracę: Devkishan w British Bank Middle East (obecnie HSBC), Chunilal w African + Eastern Company i Ram w Standard Chartered Bank.

Przejdźmy szybko do roku 2011. Rodzina Kisani rozwinęła się tak szeroko, że mogłaby być obecnie jedną z największych rodzin na emigracji w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. A kiedy XPRESS zaczął szukać osób, które spędziły w kraju co najmniej 40 lat, wybrano co najmniej 11 nazwisk spośród ponad 60 członków gospodarstwa domowego Kisani.

„Tak, jest nas tutaj sporo” – mówi Damayanthi, 69 lat, żona zmarłego Ram i najstarszy żyjący członek rodziny.

Czwartkowe emocje

„Kiedy przyjechałam po raz pierwszy w 1965 r., mieszkaliśmy w Al Ain i dotarcie do Dubaju zajmowało nam sześć godzin. Jednak podróż była koniecznością w każdy czwartek, ponieważ byli tu bracia mojego męża. Zakupy i oglądanie filmu w Indian Association była częścią umowy” – wspomina. „Często, gdy wracaliśmy, było już dobrze po północy, co oznaczało, że nie mogliśmy ominąć posterunku kontrolnego w Al Ain. Dlatego spaliśmy na pustyni i rano docieraliśmy do domu”.

Damayanthi ma w Dubaju troje zamężnych dzieci, z których dwoje przekroczyło 40. rok życia. Najstarszy, Manoj, poza innymi problemami rodzinnymi, prowadzi firmę komputerową. Opowiada o tym, jak miał zaledwie cztery lata, gdy w Al Ain obchodzono pierwsze Święto Narodowe. „Pamiętam światła na ulicach i główne rondo. Było bardzo wesoło. Jestem tego częścią od tak dawna, że ​​czuję się zintegrowany z lokalną kulturą”.

„Od wielu lat na swój sposób obchodzimy Święto Narodowe ZEA” – mówi 42-letnia siostra Manoja, Deepa, trzymająca na nadgarstku opaski z koralikami w kształcie flagi Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Są też opaski do włosów i wielbłądy. „Mama robiła je dla nas, a teraz dla naszych dzieci na każde Święto Narodowe”.

Każdy z weteranów Kisanis ma historię do opowiedzenia. Biznesmen Raju (54 l.) mówi: „Należałem do pierwszej grupy uczniów indyjskiej szkoły średniej, która w zeszłym roku obchodziła swój złoty jubileusz”.

Jest synem Devkishana. Jego siostry Mala (53 l.), Sunita (46 l.) i brat Pravin (44 l.) mieszkają w Dubaju od ponad czterdziestu lat. „W rzeczywistości Pravin urodziła położna w Dubaju, a akt urodzenia otrzymał z ambasady brytyjskiej” – mówi Sunita.

Rodzeństwo twierdzi, że nigdy nie wróci do Indii. „Tam nie ma nic dla nas. To jest nasz dom, bo mamy tu całą naszą rodzinę i inwestycje w nieruchomości” – dodaje Pravin.

„Chciałabym, żeby ludzie tacy jak my otrzymali obywatelstwo” – mówi Mala.

Tę opinię podzielają także inni. „Byłoby miło, gdybyśmy otrzymali coś w rodzaju karty stałego pobytu” – mówi syn Ladarama, Kamlesh, lat 45, prowadzący działalność logistyczną.

On i jego siostra Poonam (54 lata) pamiętają, jak ich ojciec znajdował się na cieszącym się złą sławą statku, który zatonął u wybrzeży Dubaju w 1973 roku. „Miałem wtedy 16 lat i mieszkaliśmy nad brzegiem morza. Ludzi przywożono na brzeg na małych łódkach i mój ojciec na szczęście przeżył”.

Kusum (63 lata) i Lata (57 lat), córki Chuni Lal, pracują tu dłużej. Nie mogą nie porównać dzisiejszych cen złota z cenami, jakie były kiedyś. „W latach sześćdziesiątych sześćdziesiąt rupii za jedną tolę [11.663 gramów]” – mówi Kusum. „Pamiętam, że płaciłam 50 filsów za pudełko słodkiej wody i 25 filsów za zwykłą wodę, którą rafiqowie [chłopcy od wody] przewozili z Jumeirah do Bur Dubai” – mówi Lata.

tagi:

cztery pokolenia

Indyjska rodzina

Kisanis

ZEA

Share

Opcje dla Ciebie według osi Y

telefon 1

Pobierz go na swój telefon komórkowy

Poczta

Otrzymuj powiadomienia o nowościach

skontaktuj się z 1

Skontaktuj się z osią Y

Ostatni artykuł

Popularny post

Popularny artykuł

Korzyści z pracy w Wielkiej Brytanii

Wysłany dnia Kwietnia 27 2024

Jakie są korzyści z pracy w Wielkiej Brytanii?