Jak wynika z badania, większość osób posiadających wizy typu Independent Skill lub wizy specjalnej kategorii nie znajduje w Australii zatrudnienia w obszarach swoich kwalifikacji. Główny autor raportu Fundacji Scanlon „Australians Today” Andrew Markus, profesor na Uniwersytecie Monash, został zacytowany przez SBS Punjabi, mówiąc, że badanie wykazało, że osoby posiadające 457 wiz najskuteczniej zdobywały pracę, odkąd je zorganizowały przed przybyciem do Australii. Powiedział, że wykwalifikowani migranci, którzy przybywają na własną rękę, mają trudności ze znalezieniem pracy. Według dr Tima Soutphommasane, australijskiego komisarza ds. dyskryminacji rasowej, dyskryminacja w zatrudnieniu jest często widoczna w sposobie, w jaki ludzie postrzegają nazwiska. Z ich badań wynika, że osoba nosząca nazwisko anglo-celtyckie lub anglosaskie ma większe szanse na zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną, gdy ubiega się o pracę, niż osoba nosząca nazwisko z Bliskiego Wschodu lub Azji. To pokazuje, jak dyskryminacja ma miejsce nieświadomie w kontekście zatrudnienia. Większość z nich przybyła do kraju Down Under na wizach humanitarnych stwierdziła, że napotkała problemy z integracją gospodarczą. Tylko 36% z nich jest zatrudnionych, 20% szuka pracy, a pozostałe 44% nie jest obecne na rynku pracy. Mimo to większość ma pozytywne nastawienie do życia w Australii i bardzo dobrze identyfikuje się z tym krajem. W rzeczywistości 80 procent stwierdziło, że jest zadowolonych z życia w Australii w porównaniu do zaledwie XNUMX procent, które wyraziły niezadowolenie z życia w swoim adoptowanym kraju. Niezależnie od wielu kwestii poruszonych w badaniu Australia pozostaje krajem przyjaznym imigrantom, dodał Andrew Markus. Jego pogląd potwierdzają międzynarodowe rankingi krajów, twierdzi Markus. Gdyby nie był to tak przyjazny kraj, tak wiele osób nie podejmowałoby prób migracji do niego, podsumowuje Markus.