Dyrektor generalny do spraw wewnętrznych Mkuseli Apleni twierdzi, że w okresie świątecznym wymogi dotyczące pełnych aktów urodzenia podróżujących dzieci nie zostaną złagodzone.
Przemawiając w środę na konferencji prasowej w Pretorii, powiedział, że wydanie zaświadczeń zajmuje zwykle do ośmiu tygodni, ale jeśli ludzie czekaliby dłużej, mogliby otrzymać list, który mógłby zastąpić zaświadczenie.
Dodał, że pismo będzie wydawane wyłącznie osobom, które złożyły już wniosek o zaświadczenie i muszą podróżować z dziećmi.
Apleni powiedział, że w przypadku dzieci posiadających paszporty departament dokonał „wstępnych modyfikacji” i będzie mógł wydawać zaświadczenia na miejscu.
Powiedział, że wydział służb obywatelskich departamentu planuje pomóc osobom podróżującym z dziećmi i małoletnim bez opieki, a w przypadku problemów z wnioskami do osób wysyłanych będą SMS-y.
Dzieci podróżujące samotnie potrzebowały także oświadczenia rodziców stwierdzającego, że podróż jest dozwolona, oraz pełnych danych osoby, u której będą przebywać.
Departament Spraw Wewnętrznych zwiększyłby liczbę stanowisk pracy w portach wejścia, aby mieć pewność, że nie wpłynie na nie wzrost liczby podróżnych w okresie świątecznym.
Apleni powiedział, że rozmieszczonych zostanie więcej personelu i zasobów.
Dodał, że plany operacyjne i awaryjne zostaną wkrótce wdrożone w portach lądowych, takich jak Beit Bridge i Lebombo, które w dalszym ciągu przyjmują większość podróżnych w okresie świątecznym.
Przewidywano, że między 10 grudnia a styczniem niektóre porty wejścia będą działać w wydłużonych godzinach, z dodatkowym personelem i dodatkowymi zasobami.
„Zapewniliśmy także zatrudnienie techników w pełnym wymiarze godzin we wszystkich portach, aby mieć pewność, że systemy w pełni wspierają nasze działania tam” – powiedział.
Minister spraw wewnętrznych Malusi Gigaba bronił polityki wizowej, a nie nowe zasady wizowe obwiniał wybuch wirusa Ebola w Afryce Zachodniej za zniechęcenie chińskich turystów do odwiedzania tego kraju.
Organizatorzy wycieczek skrytykowali Gigabę za wprowadzenie rygorystycznych przepisów wizowych, co ich zdaniem spowodowało utratę przychodów w wysokości około 540 milionów dolarów (około 7.7 miliarda rupii) rocznie.
„Spadek nastąpił w czasie, gdy na kontynencie afrykańskim wybuchła epidemia wirusa Ebola. Zrzucanie winy za spadek liczby turystów na wymogi wizowe jest głupotą” – powiedział Gigaba na marginesie spotkania prezydenta Jacoba Zumy z prezydentem Chin Xi Jinpingiem.
W październiku zasady wizowe zostały złagodzone, aby ułatwić podróżującym z dziećmi oraz osobom z Indii, Chin i Rosji.
„Nigdy nie popełniliśmy błędu” – powiedział Gigaba zapytany, czy zasady były błędem. „Dlatego nie zmieniliśmy przepisów. Zmieniliśmy specyfikację.” Gigaba stwierdził, że ostrzeżenia dotyczące podróży wydane przez USA i UE są niesprawiedliwe wobec Afryki. Zachód często wydawał ostrzeżenia dotyczące podróży po atakach islamistycznych powstańców.
„Z pewnością ostrzeżenia dotyczące podróży zawierają hipokryzję. Jeśli wziąć pod uwagę skalę incydentów w Afryce, jest ona bardzo niska w porównaniu z tym, co obserwujemy w UE” – stwierdził.
Matka z Durbany, Lauren Murray, powiedziała „The Mercury”, że radzenie sobie z nowymi przepisami było trudne.
Nie mogła się doczekać zagranicznego rejsu z rodziną, ale od miesięcy „zestresowała się” nieskróconym aktem urodzenia córki.
Murray stwierdziła, że ma świadectwa dla trójki pozostałych dzieci, ale czekała na świadectwo dla córki, o które złożyła wniosek sześć miesięcy temu.
Ale był happy end. W końcu zatrudniła firmę concierge, która pomaga ludziom w procesie składania wniosków, i w tym tygodniu otrzymała wymagane pismo z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które umożliwiło jej córce podróżowanie.
„Bardzo się cieszę, że mamy ten list i możemy podróżować, ale nadal musimy poczekać na akt urodzenia” – powiedziała.