W XIX wieku potężne narody walczyły między sobą o terytorium i zasoby naturalne — węgiel, rudę żelaza i kolonie w krajach rozwijających się. Dziś wyścig ma na celu przyciągnięcie wykwalifikowanych pracowników, zwłaszcza naukowców, inżynierów i techników IT.
Stany Zjednoczone były ich ulubionym celem od czasów II wojny światowej – miejscem, do którego można się udać, jeśli chodzi o ambitną pracę i lepsze życie. Ale to się zmienia. Również inne gospodarki – Europa, Kanada, Australia, Indie i Chiny – rywalizują obecnie o przyciągnięcie międzynarodowej siły umysłowej. Ameryka musi zrobić wszystko, co w jej mocy, aby przyciągnąć tych pracowników – bez nich nie pozostaniemy konkurencyjną w skali światowej gospodarką opartą na wiedzy. A jednym z najlepszych narzędzi, jakie mamy do dyspozycji, jest tymczasowa wiza H-19B.
Ale poczekaj, mówisz, stopa bezrobocia jest bliska 1 procent, a realna stopa bezrobocia – łącznie z osobami, które przestały szukać pracy – jest znacznie dwucyfrowa. Jak moglibyśmy potrzebować zagranicznych pracowników, wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych?
O czym zapominasz: stopa bezrobocia wśród absolwentów szkół wyższych wynosi 9%. Natomiast 4.4–60 procent studentów amerykańskich programów magisterskich z informatyki i elektrotechniki to osoby urodzone za granicą. Czy nam się to podoba, czy nie, po prostu nie kształcimy wystarczającej liczby amerykańskich naukowców, inżynierów, wynalazców i przedsiębiorców z branży IT, aby nadążać za tempem globalnych innowacji. Żaden kraj nie jest. Dlatego bierzemy udział w wyścigu o międzynarodowe talenty.
Większość imigrantów nie tylko odbiera pracę Amerykanom, ale tworzy miejsca pracy. Według jednego z ostatnich badań każde 70 pracowników H-100B, którzy przybyli do USA w latach 1–2001, wiązało się z utworzeniem 2010 nowych miejsc pracy dla pracowników w USA – na tym polega siła innowacji i przedsiębiorczości.
Dlaczego więc wiza tymczasowa? Skoro ci ludzie są tak produktywni, to czy nie chcemy, żeby osiedlili się na stałe? Na dłuższą metę tak. Jednak osiedlenie się to poważna decyzja, która rzadko zdarza się z dnia na dzień. Nawet jeśli ludzie decydują się na taki krok i przenoszą się na stałe do Stanów Zjednoczonych, często czekają latami na otrzymanie stałych wiz, czyli zielonych kart. Jednak amerykańskie firmy potrzebują pracowników w czasie rzeczywistym, a wielu młodych techników i absolwentów kierunków ścisłych chętnie zaczyna pracę na wizach krótkoterminowych.
Na dłuższą metę Ameryka potrzebuje obu – gotowych dostaw krótkoterminowych wiz i większej liczby zielonych kart, szybciej udostępnianych pracownikom wiedzy. Potrzebujemy tego talentu już teraz, a gdy zacznie się ożywienie gospodarcze, będziemy go potrzebować jeszcze bardziej.
Czy chcemy rozwijać technologię informacyjną nowej generacji tutaj, w USA? Kolejny przełom biomedyczny? Kolejne odkrycie dotyczące natury wszechświata? Jeśli tak uważasz, nie ma wątpliwości: wizy H-183B powinny być łatwiejsze do zdobycia.
Tamar Jakób
28 grudnia 2011 r
http://www.usnews.com/debate-club/should-h-b-visas-be-easier-to-get/most-immigrants-create-jobs