Wiza studencka w Wielkiej Brytanii

Zarejestruj się za darmo

konsultacje eksperckie

Strzałka w dół

Akceptuję Regulamin

Ikona
Nie wiesz co robić?

Uzyskaj bezpłatną poradę

Zamieszczone w dniu Czerwca 17 2015

Bycie Hindusem za granicą nigdy nie było lepsze

zdjęcie profilowe
By  redaktor
Zaktualizowano Kwietnia 03 2023
Wzrost świadczeń dla Hindusów zamorskich nie tylko zachęcił ich do zachowania obywatelstwa indyjskiego, ale także spowodował zasadniczą różnicę w sposobie, w jaki są postrzegani w krajach, w których żyją i pracują. Niedawno premier Narendra Modi wywołał burzę w filiżance herbaty swoim stwierdzeniem: „Wcześniej wstydziłeś się, że urodziłeś się Hindusem, teraz czujesz się dumny, że reprezentujesz ten kraj”. Pomimo oczywistego żartu politycznego, w jego stwierdzeniu jest merytoryczna prawda. Pytanie nie dotyczy tak bardzo subiektywnego poczucia dumy, ponieważ Hindusi nigdy nie bronili swojego dziedzictwa. Wręcz przeciwnie, chodzi o korzyści płynące z bycia Hindusem za granicą, które z biegiem czasu wzrosły. Istnieją dwie kategorie Hindusów przebywających za granicą: po pierwsze, obywatele Indii, którzy przez większą część roku mieszkają i pracują poza krajem (NRI). Druga kategoria obejmuje osoby pochodzenia indyjskiego, które mają dostęp do kart zagranicznego obywatela Indii (OCI) lub karty osoby pochodzenia indyjskiego (PIO). Dwie ostatnie zostały połączone od 9 stycznia 2015 r. W szerokim ujęciu można powiedzieć, że posiadają one najwięcej praw ekonomicznych wynikających z obywatelstwa indyjskiego, poza prawami publicznymi, takimi jak prawo do głosowania i sprawowania urzędów publicznych. Każda wspólnota polityczna rozróżnia prawa przysługujące obywatelom i rezydentom niebędącym obywatelami. Zatem chociaż każda osoba przebywająca w Indiach ma prawo do życia (art. 21), istnieje wiele świadczeń socjalnych, takich jak prawo do wyżywienia, środków do życia i emerytury lub świadczenia zdrowotne, a także prawa polityczne, takie jak wolność słowa i wypowiedzi ( Artykuł 19 ust. 1 lit. a)) są przeznaczone wyłącznie dla obywateli Indii. Bezpośrednie korzystanie z wielu z tych praw będzie ograniczone do osób zamieszkujących Indie. Jednak samo uprawnienie ma wartość ekonomiczną i może stanowić dla ludzi zachętę do zachowania obywatelstwa indyjskiego lub karty OCI. Innymi słowy, chociaż NRI lub OCI nie mogą uzyskać dostępu do publicznego systemu dystrybucji (PDS), może on nadal posiadać i nabywać nieruchomości rolne, nieruchomości lub uzyskać cenne korzyści na mocy prawa dewizowego lub uzyskać przyjęcie swojego dziecka do indyjskiego placówkach oświatowych, czego cudzoziemiec z długim stażem nie może tego zrobić. Otrzymują także pewne zauważalne korzyści w biznesie i innych zawodach. Istnieją sektorowe limity BIZ, do których obywatele mają dostęp. Zatem obywatel Indii, który przebywał w Irlandii lub innym kraju przez 25 lat, nadal może posiadać 51% udziałów w branży, w której udział zagraniczny nie może przekroczyć 49%. Ze świadczenia nie może jednak korzystać cudzoziemiec, który ma stałe miejsce zamieszkania w Indiach. Ustawa o adwokatach z 1961 r. wymaga obywatelstwa indyjskiego jako warunku wpisania się na stanowisko adwokata, wykluczając w ten sposób nawet OCI. Podobnie praktyka lekarska jest ograniczona do obywateli. Obejmuje to NRI, ale nie obejmuje OCI zgodnie z ustawą o Radzie Lekarskiej z 1956 r. Jednakże ustawa Krajowej Komisji ds. Zasobów Ludzkich ds. Zdrowia (NCHRH) z 2011 r. ma na celu rozszerzenie prawa do wykonywania zawodu lekarza na OCI, z zastrzeżeniem wymaganych egzaminów zawodowych, oraz na obcokrajowców na zasadzie uznaniowej. Podobne długie historie można opowiadać o każdym zawodzie. Prawo w tym zakresie jest niejednoznaczne, a czasem wręcz arbitralne. Wystarczy powiedzieć, że sam fakt, że indyjska polityka imigracyjna i dotycząca pracy jest w dalszym ciągu restrykcyjna, może stworzyć sytuację uprzywilejowaną dla posiadaczy kart NRI, a nawet OCI. Wartość ekonomiczna tych praw jest bezpośrednio powiązana z wartością gospodarki indyjskiej. Tak więc, jeśli w ciągu ostatnich dziesięciu lat Indie rosły średnio o sześć procent, dzisiejsze obywatelstwo indyjskie jest zdecydowanie cenniejsze niż dziesięć lat wcześniej. Paszport jest wyznacznikiem mobilności. Powszechnie wiadomo, że niektóre paszporty są lepsze niż inne, jeśli chodzi o podróżowanie po całym świecie bez wiz. (Karta OCI nie jest „paszportem”. Dlatego ograniczam się do NRI). Według Passport Index z 2015 r. 59 krajów umożliwia bezwizowy dostęp posiadaczom indyjskich paszportów. Porównaj to ze 147 krajami, które umożliwiają podobny dostęp obywatelom Wielkiej Brytanii i USA, 74 krajom w przypadku Chin i 65 w przypadku Malediwów. Jeśli oceniać to powierzchownie, wydaje się to naprawdę przygnębiające. Jednak w rzeczywistości sytuacja może być lepsza, niż się wydaje. Po pierwsze, dostęp bezwizowy jest w dużej mierze wzajemny, co oznacza, że ​​kraje, które uzyskały dostęp bezwizowy, często zezwalają na to samo. W tym roku Indie wykonały ważny krok, wprowadzając ruch bezwizowy dla 50 krajów, co ostatecznie będzie miało znacząco pozytywny wpływ na ten wskaźnik. Powiedzmy więc, że indyjski paszport powoli staje się coraz lepszy do celów podróżniczych. Indeks paszportowy mierzy wizy turystyczne i krótkoterminowe. Nie może na przykład zmierzyć wpływu danego paszportu na szansę uzyskania przez daną osobę specjalistycznej wizy pracowniczej (np. H-1B w USA) lub wizy studenckiej, ponieważ takie wizy są zwykle wydawane na innych podstawach niż zwykła wiza turystyczna. W 1965 roku Stany Zjednoczone zniosły kwoty imigracyjne. Od tego czasu wydawaniem tych wiz ma kierować popyt i podaż, a kraj pochodzenia jest teoretycznie nieistotny. Zatem w idealnym świecie posiadacze wyspecjalizowanych wiz (powiedzmy H-1B) będą równomiernie rozmieszczeni na całym świecie. Ale rzeczywistość jest inna. W 2014 r. Hindusom wydano prawie 67 proc. wiz H-1B. Podobnie prawie siedem procent wykwalifikowanych konsultantów w brytyjskiej Narodowej Służbie Zdrowia (NHS) to Hindusi (dane za 2014 r.). Wysoki odsetek pielęgniarek urodzonych za granicą w Zatoce Perskiej, Wielkiej Brytanii i Australii pochodzi z Indii. Jeśli nie chce się wierzyć, że większość bystrych i pracowitych ludzi na świecie rodzi się w Indiach, należy dojść do wniosku, że obywatelstwo indyjskie i sukces w zdobywaniu wysokiej klasy wiz pracowniczych są w jakiś sposób ze sobą powiązane. Zależność jest złożona, ale najwłaściwszym wyjaśnieniem jest to, że Hindusi czerpią przychylność ze dziedzictwa i czynników sieciowych. NHS zatrudnia Hindusów, ponieważ tak tradycyjnie robi. Pracownicy IIT otrzymują wizy H-1B, ponieważ wcześniejsze pokolenia absolwentów IIT sprawdziły się w USA i dlatego dysponują niezbędnymi sieciami kontaktów, aby przyciągnąć więcej absolwentów. Podobnie prestiż i reputacja rynkowa indyjskich specjalistów ułatwiają proces przyciągania większej liczby Hindusów. Jeśli więc jesteś młodym profesjonalistą szukającym globalnych możliwości, bycie Hindusem nie zaszkodzi. Główną funkcją państwa jest zapewnienie bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo obejmuje zarówno bezpieczeństwo fizyczne, jak i wsparcie dyplomatyczne i moralne państwa. Tradycyjnie Indie nie rozszerzały swojej ochrony na populację etnicznie indyjską osiadłą za granicą. Trzy przeszłe doświadczenia pokazują nasze zdolności i postawy w raczej złym świetle. Po zamachu stanu w 1962 r. Birma znacjonalizowała wszystkie indyjskie przedsiębiorstwa bez żadnego odszkodowania, co spowodowało imigrację 300,000 XNUMX Hindusów. Pandit Nehru nie mógł lub nie zrobił nic. Traktował to przeważnie jako wewnętrzną sprawę Birmy. W 1972 r. Idi Amin wypędził z Ugandy prawie 90 000 Azjatów. Byli oni brytyjskimi obywatelami zamorskimi i jedyną obawą, jaką wykazał rząd Indii, była perspektywa ich powrotu do Indii. Poza zerwaniem stosunków dyplomatycznych nie podjęto żadnych działań. Tylko około 5000 z nich przeniosło się do Indii. Podczas zamachu stanu na Fidżi w 1987 r. przeciwko rządowi zdominowanemu przez Indie premier Rajiv Gandhi rzeczywiście skierował sprawę do ONZ i doprowadził do wydalenia Fidżi ze Wspólnoty Narodów. Ostatecznie jednak Indie nie miały bezpośredniego wpływu na wynik. Można jednak argumentować, że w tym okresie Indie nie miały ram umożliwiających współpracę z diasporą. Ramy te zostały opracowane w ramach NDA-1 wraz z wprowadzeniem kart OCI (1999) i PIO (2002) oraz „Pravasi Bharatiya Diwas”. To prawda, że ​​państwo zawsze próbowało ujmować swoje interesy w kategoriach ekonomicznych i kulturowych. Tak naprawdę nie dała żadnej wyraźnej gwarancji bezpieczeństwa; jednakże tak szerokie zaangażowanie stwarza uzasadnione oczekiwanie bezpieczeństwa. Dwa działania obecnego rządu mogą mieć szersze konsekwencje dla stosunków Indie-diaspora. Podczas swojej kampanii w 2014 r. premier oświadczył, że każdy prześladowany Hindus ma „prawo powrotu do Indii”. Drugim jest obietnica obywatelstwa złożona hinduskim uchodźcom z Bangladeszu. Stwarza to precedens, który może i będzie w przyszłości wykorzystywany przez różne grupy w celu ubiegania się o dostęp do Indii i ochronę ich. Nie musi to koniecznie oznaczać Hindusów. Takie prawo do powrotu/dostępu do Indii, na wzór „alii Izraela”, wzmacnia pozycję różnych społeczności etnicznie indyjskich w Azji i Afryce. Zapewnia im ochronę przed presją przymusowej asymilacji i łączy ich z większą społecznością indyjską na całym świecie, poprawiając w ten sposób perspektywy gospodarcze małych, odizolowanych społeczności. Jeśli to konieczne, w przypadkach takich jak zamach stanu na Fidżi, daje im to władzę wynikającą z ich powiązań z silnym państwem. Można to postrzegać jako indyjską wersję „obowiązku ochrony”. Prawdziwe pytanie brzmi: ile warte jest bezpieczeństwo gwarantowane przez Indie? Istnieją różne wskaźniki pomiaru siły narodowej. National Power Index, którego wyniki oblicza International Futures Institute, to indeks łączący ważone czynniki PKB, wydatków na obronę, populacji i technologii. Konsekwentnie plasuje Indie na trzecim miejscu pod względem potęgi na świecie w latach 2010–2050. Złożony wskaźnik zdolności narodowych (CINC) to statystyczna miara potęgi narodowej, która wykorzystuje średnią procentową sumę światową przy użyciu sześciu różnych składników siły demograficznej, gospodarczej i militarnej. Indeks plasuje Indie (dane za 2007 r.) na 4. miejscu. Chińczycy mają swój własny wskaźnik zwany Wszechstronną Siłą Narodową (CNP), który można obliczyć numerycznie, łącząc różne wskaźniki ilościowe zarówno twardej siły, np. czynników militarnych, jak i miękkiej siły, np. czynników ekonomicznych i kulturowych, w celu stworzenia jednej liczby służącej do pomiaru siły państwa. Państwo narodowe. Indie zajmują w tym indeksie 4. miejsce. Zatem, najprościej mówiąc, Indie uważane są za kraj silny, który staje się coraz potężniejszy. Z punktu widzenia posiadacza karty PIB czy OCI, zwłaszcza jeśli nie posiada on obywatelstwa innego wielkiego mocarstwa, jak USA czy Wielka Brytania, ochrona Indii jest nieoceniona. Taka ochrona oznaczałaby różnicę między życiem a śmiercią w sytuacjach konfliktów domowych (Jemen) lub klęski żywiołowej (Nepal).  Nawet w czasach bez naturalnych lub spowodowanych przez człowieka zawirowań, wzmacnia to ich pozycję w adoptowanych krajach. Wsparcie państwa może okazać się nieocenione dla innej grupy podmiotów, a mianowicie korporacji transnarodowych. Indie wspierały diasporyczne podmioty korporacyjne. Typowym przykładem jest przejęcie przez Mittal Steel francusko-belgijskiej firmy Arcelor w 2006 r., w którym premier Indii dr. Manmohan Singh faktycznie lobbował na rzecz Mittal Steel. Co ciekawe, podmiot został zarejestrowany w Rotterdamie, zarządzany z Londynu przez Lakshmi Mittala (obywatela Wielkiej Brytanii), syna Adityę (obywatela Indii) i rodzinę (różnej narodowości), a zatem nie był spółką indyjską w sensie prawnym. W prasie pojawiły się doniesienia o wsparciu Indii dla zagranicznych przedsięwzięć takich firm jak GMR i Adani (indyjskie firmy będące własnością obywateli Indii). Nie jest to tradycyjna, oparta na zasadach rynkowych i legalistyczna relacja pomiędzy przedsiębiorstwem a państwem. Nie możemy jednak lekceważyć tego jako kapitalizmu kumoterskiego. Państwo w coraz większym stopniu postrzega te podmioty jako wytwórców wartości w Indiach ze względu na miejsca pracy, technologię, wartość dla akcjonariuszy oraz niezbędnych dla potęgi i prestiżu kraju. Chociaż nadal możemy spierać się co do moralnych granic takiego wsparcia, nie możemy zaprzeczyć, że takie wsparcie istnieje i stanowi kolejny poziom w stosunkach między Indiami a diasporą. Wreszcie zamorski Hindus podziela wizerunek kraju. Czasami projekcja tego wizerunku narodowego jest negatywna, a powstały w ten sposób stereotyp może zaszkodzić jednostce na wiele sposobów. Na przykład jednym z bezpośrednich następstw incydentu w Nirbhaya była sytuacja, w której indyjskiemu studentowi odmówiono przyjęcia na niemiecki kurs doktorancki, ponieważ instruktor obawiał się o bezpieczeństwo studentek. Taka jest siła negatywnego postrzegania. Przy innych okazjach wizerunek jest pozytywny i faktycznie tworzy wartość dla Hindusa za granicą, czy to w handlu, podróżach, tworzeniu osobistych przyjaźni czy w działalności zawodowej. W badaniu Pew Attitudes Survey przeprowadzonym w 2008 r. zbadano postawy, jakie narody azjatyckie mają wobec siebie. Pokazuje, że większość dużych krajów azjatyckich (Pakistan, Indonezja, Malezja, Bangladesz, Tajlandia, Wietnam, Japonia i Chiny) ma wobec Indii niezwykle pozytywny stosunek. Ankieta BBC przeprowadzona w 33 roku w 2006 krajach na całym świecie wykazała, że ​​o wiele więcej krajów (22) przyznaje mu pozytywną ocenę netto niż negatywną (6). Indie są zatem postrzegane jako wschodząca potęga, stara cywilizacja i pomimo wielu negatywnych stron, zaangażowana w rozwój i dobrobyt człowieka. Taki pogląd na Indie może przynieść korzyść jedynie zamorskim Hindusom. Podsumowując, bycie Hindusem za granicą ma swoje zalety, których liczba rośnie wraz z upływem czasu. Teraz Hindus za granicą jest o wiele potężniejszy, szanowany i ma lepsze kontakty. Ma więcej powodów do radości niż kiedykolwiek wcześniej.

tagi:

Share

Opcje dla Ciebie według osi Y

telefon 1

Pobierz go na swój telefon komórkowy

Poczta

Otrzymuj powiadomienia o nowościach

skontaktuj się z 1

Skontaktuj się z osią Y

Ostatni artykuł

Popularny post

Popularny artykuł

Najpotężniejsze paszporty

Wysłany dnia Kwietnia 15 2024

Najpotężniejsze paszporty na świecie: paszport kanadyjski a paszporty brytyjskie